Autorzy

Opracowali (indika 2024):
(tłumaczenie)

Andrzej Babkiewicz
(przygotowanie tekstu, skład)
Sven Sellmer
(komitet redakcyjny)
Andrzej Babkiewicz, Joanna Jurewicz, Monika Nowakowska,
Sven Sellmer, Przemysław Szczurek, Anna Trynkowska
(opracowanie redakcyjne)
Magdalena Mendys
(redakcja techniczna)
Karina Babkiewicz
Tłumaczenie finansowane w ramach programu Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego
pod nazwą „Narodowy Program Rozwoju Humanistyki”
w latach 2017–2023, numer projektu 0357/NPRH5/H22/84/2017.

महाभारत

Mahābhārata

7. Księga Drony (Droṇaparvan)

***
7.1-15 Namaszczenie Drony (Droṇābhiṣeka) /
Jedenasty dzień bitwy

7.13. Rzeka trupów i pojedynki – kunszt fechtunku Abhimanju
(Dvaṃdva-yuddha / Abhimanyu-yuddha / Jayadratha-parājaya)

Streszczenie rozdziału:

1–7 Opis pogromu dokonanego przez Dronę.
8–18 Rozbudowana metafora, opis pola bitwywkategoriach rzeki:wojownicy to przybrzeżne drzewa, krew to woda, groty to ławice ryb itd.
19–44 Opis kolejnych pojedynków: Śakuni – Sahadewa, Drona – Drupada, Bhima – Wiwinśati, Śalja – Nakula, Dhrysztaketu – Krypa, Satjaki – Krytawarman, Bhodźa – Jujudhana, Suśarman – Dhrysztadjumna, Wirata – Karna, Drupada – Bhagadatta, Bhuriśrawas – Śikhandin, Haidimba – Alambusza, Ćekitana – Anuwinda, Lakszmana – Kszatradewa.
45–49 Opis walki Abhimanju z Paurawą i Krytawarmanem.
50–70 Pozbawiony łuku Abhimanju chwyta za miecz i tarczę, opis fechtunku: rozgromienie Paurawy, walka z Dźajadrathą i złamanie jego miecza.
71–80 Po ucieczce Dźajadrathy Śalja atakuje Abhimanju włócznią, a ten zabija mu woźnicę – pochwała sprawności młodzieńca.

Click here to add your own text

Sańdźaja rzekł:
1 Pośród druhów synów Pandu
Drona sprawiał wielki zamęt,
klucząc, spalał wojsk szeregi
niczym ogień suche drewno.

2 Ujrzeli Złotorydwana*,
jak spopielał wszem oddziały
niczym ogień rozbuchany,
i zadrżeli Sryńdźajowie.

3 Odgłos łuku, który stale
zwalniał w wielkim pędzie strzały,
słychać było tak donośnie
jak odgłosy gromów z nieba.

4 Sprawną ręką uwolnione
strzały wściekłe wytracały
rydwanników, jazdę konną,
słonie, konie i piechotę.

5 Jak rycząca chmura z wiatrem,
kiedy kończą się upały,
spuszcza grad, tak on słał strzały,
wrogów strachem przepełniając.

6 Mężny łucznik wszędy kluczył,
niepokojąc armię całą,
potęgował wręcz nieludzkie
przerażenie swoich wrogów.

7 Złotem łuk inkrustowany
niczym błyskawica w chmurach,
krążył wśród obłoków wozów,
to się zjawiał, to znów znikał.

8 Mądry mąż ów, prawdomówny,
zawsze prawy, wielce srogi,
jak u kresu świata szafarz
wylał rzekę rozwścieczoną.

9 Mocna, pędem niezwalczonym,
rojna od hord trupożerców,
zewsząd wzbiera wojsk strugami,
zrywa mężów niczym drzewa,

10 krew jej wodą, wozy wirem,
brzeg z ciał słoni i rumaków,
wypełniona błotem z mięsa,
zbroje tratwy utworzyły,

11 tłuszcz, szpik, kości – łachą piasku,
pianą hełmy i korony,
groty strzał to ryb ławice,
od bitewnych chmur wezbrana,

12 z ludzi, słoni, koni wstała,
niesie powódź strzał pędzących,
ciał fragmenty rzęsą wodną*,
trąby słoni ją wzburzają,

13 czaszki sterczą niczym głazy,
biegnie k stawom wozów, słoni,
miecze ryb są ławicami,
a precjoza jej liliami,

14 rydwannicy setką wirów,
zdobna w fale z kurzu ziemi,
mężnym łatwo ją przekroczyć,
dla strachliwych nieprzebyta,

15 woje tam drapieżnikami,
żyją w niej kupczący życiem,
gęsi* – ścięte parasole,
płazy, gady to diademy,

16 koła wozów i maczugi
są to żółwie, krokodyle,
mniejsze bełty – trwożne ryby,
mieszkańcami straszliwymi
wrony, sępy* i szakale,

17 do siedziby przodków niesie
setki istot powalonych,
które siłacz Drona przeszył
strasznymi strzałami w bitwie,

18 włosy – wodnych traw murawą*,
setki na niej ciał tamami –
taką to słał rzekę Drona,
przeraźliwą, strach budzącą.

19 O Bharato, gdy kolejne
Drona hufce przezwyciężał,
z wszystkich stron go otoczyła
przednia straż Judhiszthirowa.

20 Gdy mężowie nań natarli,
zewsząd im odpowiedzieli
wyborni łucznicy twoi –
scena dreszcz wywoływała.

21 Śakuni, znawca stu złudzeń,
ruszył wprost na Sahadewę
i ostrymi strzały swymi
szył w woźnicę, wóz, proporzec.
W odpowiedzi zaś syn Madri

22 ciął strzałami, lecz bez złości,
łuk, woźnicę oraz konie,
a sześcioma wuja przebił.

23 Pochwyciwszy swą maczugę,
syn Subali* z wozu skoczył
i buławą, o włodarzu,
woźnicę z rydwanu zrzucił.

24 Obaj ci bohaterowie,
bez rydwanów, z maczugami,
sparowali się w tej walce
niczym dwa spiczaste wierchy.

25 Drona zaś władcę Pańćalów*
przeszył strzały dziesięcioma,
tamten liczne k niemu posłał,
Drona setką odpowiedział.

26 Bhimasena strzał dwudziestką
wwiercił się w Wiwinśatiego*,
lecz ów mąż nie zadrżał nawet,
co cudownym się wydało.

27 Wówczas gwałtem Wiwinśati
pozbawił sztandaru Bhimę,
koni, łuku i kołczanu,
za co woje go uczcili.

28 Bhima nie zniósł swej porażki,
przez wroga zadanej w walce,
i posłuszne jego konie
ciosami maczugi zabił.

29 Mężny Śalja w syna siostry,
w Nakulę, co był mu miły,
jakby w gniewie, choć z uśmiechem,
cisnął bełty i go przeszył.

30 Jego konie i baldachim,
łuk, woźnicę oraz sztandar
Nakula rozgromił w boju
i dął w konchę, promieniejąc.

31 Dhrysztaketu ścinał strzały,
które Krypa w niego miotał,
w końcu przebił go siedmioma,
trzema godła zaś pozbawił.

32 Krypa, królu, w odpowiedzi,
deszcz ogromny strzał weń cisnął,
tak uczony go zatrzymał
oraz zmusił do potyczki.

33 Satjaki* żelazną strzałą
przeszył pierś Krytawarmana
i dziesiątek siedem innych
puścił k niemu z lekkim śmiechem.
Siedemdziesiąt oraz siedem

34 Bhodźa posłał wielce chyżo
ostrych strzał k dziecku Śiniego*,
on jednakże się nie zachwiał
jak w zderzeniu z wiatrem góra.

35 Suśarmana czułe punkty
wojsk dowódca* celnie trafił,
tamten zaś swą pikę wraził,
uderzając w pierś szeroką.

36 Wraz z Matsjami odważnymi
Wirata zatrzymał w boju
syna Słońca Chmurodzielcy*,
co cudownym się wydało.

37 Owo męstwo wywołało
brutalność woźnicy syna,
który całą armię wstrzymał
strzałami o prostym drzewcu.

38 Król Drupada osobiście
z Bhagadattą się sparował,
a ich walka różnoraka
pięknym była widowiskiem.
Zręcznie strzały wypuszczali,
co budziło strach wśród stworzeń.

39 W walce mężny Bhuriśrawas
przykrył wielką strzał powodzią,
królu, syna Jadźńaseny*,
przemożnego rydwannika.

40 Więc Śikhandin rozwścieczony
wówczas syna Somadatty
dziewięcioma dziesiątkami
bełtów przeszył, aż ten zadrżał.

41 Syn Hidimby z Alambhuszą,
rakszasy, co grozę siały,
bój toczyli przecudowny,
życząc sobie wzajem śmierci.

42 Setki ułud wytwarzali,
złudą w dumę się wpędzając,
niewidoczni wędrowali,
tym zdumienie wszem wzbudzając.

43 Ćekitana z Anuwindą
w strasznym boju sparowani,
tak jak podczas wojny niebian
jakże silni Bala z Śakrą.

44 Lakszmana i Kszatradewa
w walce zwarli się gwałtownie,
tak jak drzewiej, w dawnych czasach,
Wisznu w starciu z Hiranjakszą.

45 Z końmi wprawnie naglonymi,
w wozie pysznie uzbrojonym
Paurawa z impetem napadł
na Subhadry syna, królu.

46 Łaknąc walki, wielce silny
z werwą rzucił się na niego
i tak srogi bój rozgorzał
z Abhimanju, gromcą wrogów.

47 Paurawa Subhadry syna
na ten czas ćmą strzał zasypał,
w odpowiedzi syn Ardźuny
strącił łuk, parasol, sztandar.

48 Syn Subhadry szył Paurawę
siedmioma prędkimi strzały,
a pięcioma pociskami
przebił konie i woźnicę.

49 Wielką radość wojsku sprawił,
ryk jak lew wydając z piersi
i raptownie bełt założył,
co miał życie wziąć Paurawy.

50 Lecz Hardikja* dwiema strzały
bełtów z łukiem go pozbawił.
Syn Subhadry, gromca wrogów,
łuk złamany precz odrzucił,
dobył miecza błyszczącego
oraz tarczę swą pochwycił.

51 Z tarczą, którą sprawnie dzierżył,
skórzaną o licznych gwiazdach,
mieczem kręcił, traktem kroczył –
ukazując swoje męstwo.

52 Kręcąc raz, to znów wirując,
potrząsając i unosząc,
zdało się, że jednym stoją
bułat jego razem z tarczą.

53 Na rydwanu dyszel wskoczył
Paurawy z okrzykiem głośnym,
a gdy już na wozie stanął,
chwycił go za pukiel włosów.

54 Stopą swą woźnicę zabił,
ściął bułatem jego sztandar
niczym Tarkszja*, gromca węża,
mąciciela oceanu.

55 Wszyscy władcy zobaczyli,
jak pochwycił go za włosy
niczym lew co byka porwał,
omdlałego, bezsilnego.

56 Kiedy ujrzał Dźajadratha
Paurawę powalonego,
bez obrońcy, wleczonego,
w potomka Ardźuny mocy,
zdzierżyć tego nie był w stanie.

57 Z godłem pawia tarczę chwycił,
zdobną siecią stu dzwoneczków,
oraz miecz i srogo krzycząc,
z wozu swego zręcznie hycnął.

58 Kiedy krewny Kryszny spostrzegł,
jak król Sindhu atakuje,
Paurawę puszczając, skoczył,
lecąc z wozu niczym orzeł.

59 Miotane przez wrogów bełty
i harpuny, i bułaty
krewny Kryszny mieczem pociął,
osłaniając się swą tarczą.

60 Tak ogromną siłę ramion
wojownikom wszem ukazał
i ponownie miecz swój dzierżąc
oraz tarczę, w bój się rzucił.

61 Niczym tygrys ku słoniowi
ruszył ów bohater pierwszy
ku synowi Wryddhakszatry*,
co był wrogiem jego ojca.

62 Gdy nawzajem się dopadli,
w podnieceniu się ranili
jak sczepiony lew z tygrysem
mieczem, kłami, pazurami.

63 W przyspieszeniach i zderzeniach,
w opadaniu miecza, tarczy
tych dwóch lwów pomiędzy ludźmi
krztyny luki nikt nie zoczył.*

64 Żadnych różnic nie widziano
w brzmieniu miecza, w parowaniu,
w odsłanianiu miejsc bezbronnych,
w ciosach z zewnątrz i od wewnątrz.

65 Po szerokim krocząc polu
raz na zewnątrz, to znów wewnątrz,
wyglądali, wielcy duchem,
niczym góry uskrzydlone.

66 Nagle sławny syn Subhadry
odparował cios bułatu,
Dźajadratha zaś uderzył
w skraj ochronnej jego tarczy.

67 Gdy potężny bułat utkwił
w brzegu złotem lśniącej tarczy,
władca Sindhu siłą szarpnął,
a ten rozpadł się na części.

68 Zobaczywszy, jak miecz pęka,
król odskoczył na sześć kroków
i w następnej chwili stanął
na rydwanie swym ponownie.

69 Uwolniony krewny Kryszny
wszedł na pojazd znamienity,
lecz zebrani wojownicy
z wszystkich stron go otoczyli.

70 Więc mocarny syn Ardźuny
cisnął bułat swój wraz z tarczą,
i spojrzawszy k Dźajadratsze,
ryk potężny z piersi wydał.

71 Zostawiwszy króla Sindhu,
syn Subhadry, gromca wrogów,
palić zaczął wojowników,
jak dnia twórca pali światy.

72 Wówczas Śalja cisnął k niemu*
włócznię złotem ozdobioną,*
metalową, groźną w boju,*
rozpaloną jak szczyt ognia.

73 Lecz uskoczył krewny Kryszny,
miecz do pochwy swej chowając,
chwycił włócznię, tak jak chwyta
syn Winaty chyże węże.

74 Widząc zwinność przyrodzoną
chłopca, co ma liczne moce,
zebrani rycerze wszyscy
ryki z piersi swych wydali.

75 Przemożną ramienia siłą
wrogogromca, syn Subhadry,
cisnął chyżą dzidę Śalji
ozdobioną berylami*.

76 gdy rydwanu ta sięgnęła,
niczym żmija uwolniona,
zabiła woźnicę Śalji,
który z wozu spadł na ziemię.

77 Wirata, Drupada, Bhima,
Dhrysztaketu, Judhiszthira,
Kekajowie i Satjaki,
Dhrysztadjumna i Śikhandin,
bliźniacy, Draupadi dzieci
zakrzyknęli: „Doskonale!”.

78 Gromkie dźwięki strzał rozbrzmiały
oraz ryki lwie donośne,
radość nieustraszonemu
synowi Subhadry dając.
Ciężko było znieść twym synom
oznaki wrogów tryumfu

79 i gwałtownie go oblegli,
wszyscy wespół zakrywając
deszczem ostrych strzał, o królu,
jak burzowa chmura górę.

80 Pragnąc dobra twoich synów,*
wstrząśnięty woźnicy śmiercią,*
Artajani*, gromca wrogów,*
runął na Subhadry syna.